Witam
takie o to pytanie
1. Wasze przygody na egzaminach .. matura.. sesja.. ewentualnie coś innego
(macie jakies wspomnienie z jakże istotnych chwil waszego życia)
Jeśli chodzi o mnie.. to nie zapomnę nigdy matury ustnej z angielskiego
mówiłem właśnie Topik o tradycjach (jedyny z 40 jakiego się nauczyłem przez cały rok i ten sam wylosowałem ) no i zadowolony z siebie ..wyczekuję pytań od komisji ..
Babka zapytała mnie kto przychodzi na Święta Bożego Narodzenia
zaczynam wymieniać jej całą rodzinę..
ona że to nie to..
..no to ja ..medytacja.. kto jeszcze do mnie przychodzi..
w końcu przez śmiech powiedziała mi że chodzi jej o Mikołaja.. i że mam już iść
zdałem
lista tematów
SUMY :mrgreen: strona 5 z 14
...Ignorance is bliss...
no bo podświadomi nie uczysz się tego z czego jesteś pewniakiem
Ja tak np. odpuściłem Historię
a potem "stresik"
no ale chyba teraz jest

kiedyś było

choć matma to praktycznie najłatwiejszy egzamin.. (pisemny)
...Ignorance is bliss...
latwo mowic

to jak nie zdam poprawki to mi napiszesz

Konto usunięte: Nie, z CKE by przyjechali a wy powtórnie zdawalibyście egzamin przed całkiem inna komisją
Przecież i tak chyba odeszliście z tej szkoły wiec co mogli by wam potem zrobić ?
a nie wiem ja tam wole nie ryzykowac z ta debilna szkola

Konto usunięte: U mnie cała klasa tak się zestresowała że 99% osób zdało na minimum.
Jedna tylko miała 18/20 punktów i Ty to nazywasz bezstresowym ?
bo Wy to inne pokolenie.. ;p
za moich czasów .. ludzie się uczyli

Ja tam zawsze bylem kontaktowym osobnikiem
nie stać Cię

...Ignorance is bliss...