Witam
takie o to pytanie
1. Wasze przygody na egzaminach .. matura.. sesja.. ewentualnie coś innego
(macie jakies wspomnienie z jakże istotnych chwil waszego życia)
Jeśli chodzi o mnie.. to nie zapomnę nigdy matury ustnej z angielskiego
mówiłem właśnie Topik o tradycjach (jedyny z 40 jakiego się nauczyłem przez cały rok i ten sam wylosowałem ) no i zadowolony z siebie ..wyczekuję pytań od komisji ..
Babka zapytała mnie kto przychodzi na Święta Bożego Narodzenia
zaczynam wymieniać jej całą rodzinę..
ona że to nie to..
..no to ja ..medytacja.. kto jeszcze do mnie przychodzi..
w końcu przez śmiech powiedziała mi że chodzi jej o Mikołaja.. i że mam już iść
zdałem
lista tematów
SUMY :mrgreen: strona 4 z 14
...Ignorance is bliss...
Konto usunięte: mozna powiedziec ze tak ale polski ustny jest do bani bo jak tu sie dobrze wstrzelic w mysl goscia, ktory nie wiadomo jaka dal odpowiedz do pytania to kutrtva bez sensu
ale jednak .. uczyło się jednego tematu przez prawię rok czasu ..
Konto usunięte: Z tego co wiem to nawet mieliście całe zestawy pytań tak ? I z tego potem się losowało
no tak było
ale za to Wy wiedzieliście z czego będziecie pytani.. jeden dział.. jeden motyw..
my musialiśmy się, uczyć wszystkiego
...Ignorance is bliss...
my na kazdy egzamin musieliśmy umiec wszystko..
ale przyznaj że ustny z polaka ..był łatwiejszy
za to my nie mieliśmy matmy obowiązkowej

no ale zawsze coś.. 3 miechy by przerobić jedne temat.. to sporo czasu
biorąc pod uwagę że normalny maturzysta.. może zaczyna się uczyć na 3 miesiące przed egzaminem
...Ignorance is bliss...