W gimnazjum mój pan od fizyki - kiedy myślał, że nikt nie widzi(akurat siedziałem w takiej ławce, że widziałem) potrafił namiętnie, nawet przez parę minut miętolić swoje jądra...
Polonistce zaś zdarzało się dłubać w nosie...
Ten sam pan od fizyki na wycieczce szkolnej paradował w stringach...
A czy waszym nauczycielom zdarzały się tego rodzaju wpadki? :)
lista tematów
Dłubu - dłubu, drapu - drapu - czyli nauczyciele w akcji :) strona 2 z 2
Fajne na avatar

Konto usunięte: W gimnazjum mój pan od fizyki - kiedy myślał, że nikt nie widzi(akurat siedziałem w takiej ławce, że widziałem) potrafił namiętnie, nawet przez parę minut miętolić swoje jądra...

Dyrektorowi staną na wycieczce.
Ksiądz pluje jak mówi.
Pani od polskiego akcĘtujĘ polskie znaki.
I to chyba tyle.

chcialam zauwazyc iz sportowcy ktorzy uprawiaja pewne dziedziny sportu musza to robic ;]
pani od plastyki zawsze miala pomalowane szminka bardziej zeby niz usta i plula sie jak mowila

na pęczki...
jeden pożyczył od uczennicy długopis, włożył końcówką do ucha, wyjął go, kliknął i z tego co wysunęło się na wkładzie zrobił kuleczkę z woskowiny....
drugi siedzi na lekcji, coś pisze w dzienniku i nawet nie widzi, że mu ślina kapie z ust....
trzeci przypadkiem wyciera tablicę i z kredą na brzuchu wędruje po szkole...
Moja nauczycielka od polskiego zawsze chodziła z twarzą umazaną kredą, parę razy miała założoną bluzkę na lewą stronę i jednocześnie tył na przód i zamiast spódnicy nosiła koc zawinięty na biodrach ;)