Cześć, mam poprawkę niedługo, co prawda uczyłam się i większość rzeczy które mam umieć się nauczyłam, ale nauczycielka nie jest do mnie dobrze nastawiona tak samo jak komisja która mam mieć dlatego mam pytanie, czy w wypadku kiedy bym nie zdała, mam prawo domagać się zdawania jeszcze raz w kuratorium czy gdzieś? Bo szkoda mi moich całych zmarnowanych wakacji na to żeby mnie baba udupiła ;/
Poprawka
Z tego co wiem możesz poprosić o egzamin w kuratorium ale jeśli przystąpisz do niego w szkole i go nie zdasz to po jabłkach.
a jest takie coś jak warunkowe przejście do następnej klasy jak sie nie zda poprawki? bo cos mi sie obiło o uszy ;p
nie.
egzamin komisyjny składa i składać się MUSI z obu części. nie jestem pewien, ale i tak myślę, że ta pisemna jest ważniejsza od ustnej. kiedy ja zdawałem poprawkę z matmy, napisałem na ok. 90 % pisemny, ale przy ustnym to się gapiłem na komisję, jakby do mnie po chińsku gadali. a i tak zdałem. jako jedyny, z resztą.
w gimnazjum jest póki co. obowiązuje to tylko w pierwszej i drugiej klasie (jedna możliwość zdania z oceną niedostateczną na dwa lata), tzw. "przejście warunkowe". musisz stawić się na egzaminie i przynajmniej podpisać. później pisze się podanie w tej sprawie, ale ja jeszcze nie słyszałem, by komuś odmówili promocji.
nasz cudowny rząd chce coś takiego wprowadzić w szkole średniej.

u mnie w LO takie coś istnieje ale mało komu na to pozwalają, jedna dziewczyna któą znam się o to starała i jej odmówili.
a co jest na tej ustnej? zadania się przy nich rozwiązuje (przy komisji), czy jakieś definicje? czego jest więcej?
zależy, z czego zdajesz. ja zdawałem matematykę.
w części pisemnej kazali mi rozwiązywać całkiem banalne obliczenia.
a na ustnej kazali mi coś narysować, a ja nie wiedziałem nawet, jak się do tego zabrać.

ale jeśli twierdzisz, że masz definicje... biologia, geografia?
na matmie nie miałem definicji.
to samo

To czemu tylko Ty zdałeś?

I tylko to Ci kazali? Jakichs twierdzeń czy innych definicji Ci nie kazali mówić? w ogóle, nic?
i macie definicje? dziwne.

bo poprawkę mieli ludzie jeszcze bardziej tępi ode mnie, jeśli o ten przedmiot chodzi.
co wydawało mi się nieprawdopodobne... ale jednak.
wydaje mi się, że jak już się zorientowali, że nic nie kumam, to odpuścili. ;p
ale w sumie innym też nie kazali twierdzeń żadnych podawać...
Powiem Ci szczerze, że jak miałam poprawkę w 1 LO to całe wakacje chodziłam na korki do jednej z nauczycielek z mojej szkoły ( nie uczyła mnie). No i potem się okazało, że ona siedziała w komisji na poprawce... A na korki chodziłam dwa razy w tygodniu... 2 x6 x 30 zł = 360 zl...
Więc jak na mnie tyle zarobiła to głupio było, żeby mnie nie przepuścić. Poza tym byłam dobrze przygotowana, bo poprawkę zdałam najlepiej z całej grupy... A było nas chyba z 10. I nie było nauczycielki, która mnie uczyła matematyki normalnie w czasie lekcji ( moze to i lepiej).
No i zdałam.
W gimnazjum był warunek jak miałeś jedną 1. na koniec roku. Ale mogłeś to wykorzystać tylko raz w ciągu trzech lat. W LO natomiast jest tylko poprawka.
U mnie na pisemnej były masakryczne rzeczy... No straszne po prostu ale dałam radę. A na pisemnej było tak, że musiałam przy nauczycielce rozwiązać jeszcze raz te zadania, które zrobiłam źle na pisemnej i musiałam wytłumaczyć dlaczego robiłam tak a nie inaczej...
Ja jestem w 2 LO i mnie uczy inna nauczycielka, nie z mojej szkoły, a chodziłam do niej od 20 lipca czy jakoś tak, ale 4 razy w tygodniu po 2 albo 3 godziny, różnie. Mam cały rok do zaliczenia, w sumie moich rodziców te korki wyniosły grubo ponad tysiąc złotych a i tak wszystkiego nie dałam rady przerobić.

Ale z tego co przerobiłam umiem w miarę, jedynie boję się że nauczycielka może mnie udupić bo mnie nie lubi.
Tak to ja mogę mieć, ale żadnych definicji.

A ile trwa ta cała poprawka i ile trzeba czekać na wyniki?
To zależy ile ludzi tam będzie .
Ja miałem z Biologi ,i najpierw zdawałem pisemnie .A potem wszyscy wyszli i wołali każdego po kolei na ustny .Przed komisją leżały karteczki z pytaniami i trzeba było sobie wylosować 3 pyt.
Po przepytaniu wszystkich było jakieś 10 min. przerwy na konsultacje komisji ,zaprosili nas wszystkich do klasy i czytali wyniki ;p
Heh no cześć. Ja niestety w II klasie LO też miałem aż 2 poprawki, niemiec i mtm ;/. Wszystko ładnie zdałem. Stres ogromny miałem przed matematyką ponieważ sobie ją po prostu olałem i chyba 10 minut nauki na całe wakacje. Miałem to szczęście, ze moja nauczycielka bardzo mnie polubiła i zdawałem nie cały rok a niezaliczony semestr II :) Komis jest w postaci normalnego sprawdzianu tyle, że z całego roku. Wyniki są w ten sam dzień. Jeśli się nie popisałaś pisemnie to powinni Ciebie wołać i ustnie odpowiadasz ;)