Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego tak jest, że człowiek po studiach klepie biedę a ci po zawodówce żyją w luksusie? Na przykład mój znajomy, który skończył zawodówkę, został zatrudniony w jakiejś firmie budowlanej jako dekarz. Zarabia ok. 1600 zł (z tego co opowiadał). Moim zdaniem to dużo, tym bardziej, że na przykład taki początkujący psycholog ma o wiele mniej, a musi skończyć studia i zdobyć wyższe wykształcenie, ponadto w najlepszym wypadku zarobi 1000zł. Za te pieniądze ciężko jest opłacić mieszkanie, nie mówiąc już o innych wydatkach.
Q: Zgadzacie się ze mną? :D
Q:Studiujecie coś/ macie zamiar iść na studia?
Q: Jak tak to na jakie?
lista tematów
szkoła i nauka strona 4 z 6
http://ra-fau.mybrute.com
http://ra-fau.mybrute.com
http://ra-fau.mybrute.com
http://ra-fau.mybrute.com
WPADAJCIE TEŻ NA http://NERINA_1993.mybrute.com !!!! WSPANIAŁA POSTAĆ !!! NIESAMOWICIE WYMAGAJĄCA DO POKONANIA !!!
Jeśli już weszliście,to piszcie na prywatne wiadomości ,a wtedy odrazu wysyłam swoje gołe foteczki :):)
http://ra-fau.mybrute.com
http://ra-fau.mybrute.com
http://ra-fau.mybrute.com
WPADAJCIE TEŻ NA http://NERINA_1993.mybrute.com !!!! WSPANIAŁA POSTAĆ !!! NIESAMOWICIE WYMAGAJĄCA DO POKONANIA !!!
Jeśli już weszliście,to piszcie na prywatne wiadomości ,a wtedy odrazu wysyłam swoje gołe foteczki :):)
Ale porównajcie sobie, ile ludzie idący na studia muszą włożyć pieniędzy w edukację... a ci co idą do zawodówki praktycznie nic ;)
No chyba że się idzie na studia dzienne... ale to też są jakieś koszty, zawsze.
Dziwny ten kraj..
No chyba że się idzie na studia dzienne... ale to też są jakieś koszty, zawsze.
Dziwny ten kraj..
Konto usunięte: Czekaj czekaj.. Czyli jak idzie sie na te studia, to potem jak Cię ukierunkowują?
Jeśli je ukończysz, to jaki masz tytuł? Jako kto możesz pracować?
Chyba coś źle zrozumiałam
idąc na studia człowiek często wyobraża sobie różne rzeczy np. "będę tym i tym i będę robić to i to...", a póżniej jest upadek z chmur i jak bańka mydla pryskają marzenia;) ...po roku wiele osob zmienia kierunek studiów, bo nie spełnia ich oczekiwań... i nie ma w tym nic złego... na moich studiach najpierw dostajesz BLOKI humanistyczne do zaliczenia (historia sztuki, literatury, teatru, filmu, filozofii etc.), jak już będziesz mieć podsatwy wybierasz specjalnośc, która ukierunkowuje cie na to "co tygrysy lubią najbardziej"... każda specjalność to jak odrębny kierunek studiów... hm.. to jak kardiolog i neurolog - obydwoje leczą ludzi, ale każdy w innej dziedzinie jest mistrzem (tak przynajmniej być powinno

gdzie pracować? we wszystkich jednostkach związanych z kulturą - samorządowych i pozarządowych; domy kultury, biblioteki, szkoły, urząd miasta, ministerstwo kultury, reklama, centra kultury, muzea, kina, teatry, badania naukowe, fundacje, jako animator czy impresario przy organizacji festiwali, koncertów or innych imprez kulturalnych etc.
Konto usunięte: Ale porównajcie sobie, ile ludzie idący na studia muszą włożyć pieniędzy w edukację... a ci co idą do zawodówki praktycznie nic ;)
ludzie po zawodówce, jeżeli sa ambitni to po zrobieniu matury kończą studium... lub idą na studia... i mają większy wahlarz umiejętności, który przyzparzą więcej możliwości zarobienia pieniedzy... ponadto jest wiele osób, które decydują się na szkołę zawodową ze względu na sytuację materialną i pragną szybszego usamodzielnienia się, by pomóc rodzinie lub zacząć życie na własną rękę... nie można mierzyć wszystkich jedną kreską...
Konto usunięte: Ale porównajcie sobie, ile ludzie idący na studia muszą włożyć pieniędzy w edukację... a ci co idą do zawodówki praktycznie nic ;)
No chyba że się idzie na studia dzienne... ale to też są jakieś koszty, zawsze.
Dziwny ten kraj..
studiuję dziennie i nie zauważam żadnych kosztów. Za praktyki terenowe też nam zwracają całość.
prawda jest taka, że ludzie idący do zawodówki wcale nie myślą w stylu "ah, Polsce brakuje specjalistów, przysłużę się, pójdę na stolarza i będę zarabiać kasę".
Do zawodówki idzie młodzież, której nauka nigdy nie szła, którzy nie poradziliby sobie w liceum/technikum. Zawodówka nawet nie zapewnia wymaganego minimum - matury. Już wolałabym wybrać technikum i mieć zarówno maturę i - o ile się uda - zdany egzamin zawodowy. Wiele osób z mojego byłego gimnazjum skończyło w zawodówce, widzę przecież ludzi chodzących tam - typowe dresiki i tipsiary. Ludzie, którzy woleli siedzieć na osiedlu zamiast się uczyć, w prostej linii - do żadnej lepszej szkoły średniej by się nie dostali.
Konto usunięte: typowe dresiki i tipsiary. Ludzie, którzy woleli siedzieć na osiedlu zamiast się uczyć, w prostej linii - do żadnej lepszej szkoły średniej by się nie dostali.
Ja też nigdy się specjalnie nie uczyłam, a wylądowałam w LO. Ogólnie rzecz biorąc miałam słabe oceny, dostałam się dlatego, że miałam dobre oceny z przedmiotów które mi się liczyły do tej klasy- polski(5), angielski (5) WOS(5) i historia(3), a inne oceny to przeważnie 2 były. Poza tym napisałam dobrze egzamin do którego nawet nie trzeba się było uczyć bo był łatwy.
Nikt mnie nigdy nie potrafił zagonić do nauki, matka się po mnie darła że kiedyś zostanę sprzątaczką. I też wolę siedzieć na osiedlu niż się uczyć, nie będę nikogo okłamywać. Moim zdaniem nie ma znaczenie kto chodzi do jakiej szkoły, znam "plastikowe lale" które chodzą do liceum jak i normalne osoby z zawodówki, które po prostu chciały tam iść bądź nie dostały się do innej szkoły z powodu punktów, co nie świadczy o tym, że są głupie bo to nie oceny o tym świadczą
Konto usunięte: Nikt mnie nigdy nie potrafił zagonić do nauki, matka się po mnie darła że kiedyś zostanę sprzątaczką. I też wolę siedzieć na osiedlu niż się uczyć, nie będę nikogo okłamywać. Moim zdaniem nie ma znaczenie kto chodzi do jakiej szkoły, znam "plastikowe lale" które chodzą do liceum jak i normalne osoby z zawodówki, które po prostu chciały tam iść bądź nie dostały się do innej szkoły z powodu punktów, co nie świadczy o tym, że są głupie bo to nie oceny o tym świadczą
no cóż, co kto woli. Ja mam wyższe ambicje.
wiesz, nie każdy się dostaje na dzienne.
A jeżeli się idzie na zaoczne to koszty są ( w większości wypadków) duże, są takie kierunki gdzie i 16 tysięcy na rok się płaci ;)
A prawda jest taka, że po tych studiach zarobisz tyle albo i mniej niż ci po zawodówie, o ile w ogóle znajdziesz pracę.
Każdy się z nich śmieje, że tumany i w ogóle, ci gorsi, a potem oni się będą śmiać jak ty będziesz stać pod opieką społeczną a oni będę jeździć fajnym autkiem ;)
Nie mówię że zawsze tak jest, bo są często wyjątki ;)
Ale mam dużo znajomych co chodzą do szkoły zawodowej i da się z nimi pogadać, moim zdaniem wcale nie są gorsi ;)
Konto usunięte: Każdy się z nich śmieje, że tumany i w ogóle, ci gorsi, a potem oni się będą śmiać jak ty będziesz stać pod opieką społeczną a oni będę jeździć fajnym autkiem ;)
lub na odwrót ;)
dlaczego nie uczysz się w szkole zawodowej, tylko wybrałas liceum ? Świadomie skazałaś się na przyszłe głodowanie i stanie pod opieką społeczną ?
margotka: myslisz to mogę ci podsunąć kilka pozycji z których byłoby dobrze sie przygotować... wszystko zalezy też na jaką uczelnie się wybierasz i o której specjalności myslisz...
...ale jesli masz dusze humanisty i ciężko ci zdecydować, co chciałabyś robić, to studia w tej dziedzinie mocno ukierunkowują... bo możesz podązyć za historią, archeologia, antropologią, za literaturoznawstwem, estetyką, historią sztuki, filozofią, komunikacją, teatrem czy filmem i nowymi mediami... animacja też:P ... etc. etc. etc.
a jak nie... to idź na prawo i trzep kasę... pod warunkiem, ze będę miała zniżkę na usługi:D
Prawo odpada ;)
Moja nauczycielka prawa sama nam odradzała te studia.
Gdzie sie wyberam? Myślę nad Wrocławiem, ale nie Uniwersytet, bo tam raczej się nie dostanę. A propos- jakie przedmioty zdawałaś?
Boję się zdawać polskiego na rozszerzeniu, ale wtedy będę miała większe szanse na to, że się dostanę. Jesli poszłabym na kulturoznawstwo wybrałabym sobie kierunek kultura audiowizualna i media...
Ja wiem, że nie będzie mi lekko. Wiem, że szkoła średnia jest niczym w porównaniu do studiów, ale mam nadzieję, że sobie poradzę :)
A literatura... cóż, uwielbiam czytać, oby to mnie nie przerosło :)
Konto usunięte: dlaczego nie uczysz się w szkole zawodowej, tylko wybrałas liceum ? Świadomie skazałaś się na przyszłe głodowanie i stanie pod opieką społeczną ?
Matka mnie namawiała a ja jak zwykle głupia uległam jej namowom.
Mam zamiar przepisać się od następnego roku do technikum albo jak znajdę jakiś ciekawy kierunek to do zawodówki bo tam chodzi dużo moich znajomych. Jeszcze tylko nie wiem czy matka się zgodzi, ona twierdzi że dopóki nie skończę 18 lat to ona o mnie decyduje. Mam nadzieję, że się zgodzi, a jak nie to jeszcze rok pochodzę do liceum a jak skończę 18 to yebne tą szkołą i pójdę wreszcie tam gdzie chcę :)
Konto usunięte: Matka mnie namawiała a ja jak zwykle głupia uległam jej namowom.
Mam zamiar przepisać się od następnego roku do technikum albo jak znajdę jakiś ciekawy kierunek to do zawodówki bo tam chodzi dużo moich znajomych. Jeszcze tylko nie wiem czy matka się zgodzi, ona twierdzi że dopóki nie skończę 18 lat to ona o mnie decyduje. Mam nadzieję, że się zgodzi, a jak nie to jeszcze rok pochodzę do liceum a jak skończę 18 to yebne tą szkołą i pójdę wreszcie tam gdzie chcę :)
powodzenia.
Konto usunięte: Mam zamiar przepisać się od następnego roku do technikum albo jak znajdę jakiś ciekawy kierunek to do zawodówki bo tam chodzi dużo moich znajomych. Jeszcze tylko nie wiem czy matka się zgodzi, ona twierdzi że dopóki nie skończę 18 lat to ona o mnie decyduje. Mam nadzieję, że się zgodzi, a jak nie to jeszcze rok pochodzę do liceum a jak skończę 18 to yebne tą szkołą i pójdę wreszcie tam gdzie chcę :)
pamiętaj tylko, ze jeśli pójdziesz do zawodówki musiałabyś albo powtarzać całą pierwszą klasę, albo w wakacje nadrabiać praktyki.
Podobnie jest z technikum. Musiałabyś nadrobić praktyki (jeśli były przewidziane w tej szkole w pierwszej klasie) i nadrobić przedmioty zawodowe.... To wszystko w ciągu wakacji....
Konto usunięte: pamiętaj tylko, ze jeśli pójdziesz do zawodówki musiałabyś albo powtarzać całą pierwszą klasę, albo w wakacje nadrabiać praktyki.
Podobnie jest z technikum. Musiałabyś nadrobić praktyki (jeśli były przewidziane w tej szkole w pierwszej klasie) i nadrobić przedmioty zawodowe.... To wszystko w ciągu wakacji....
Trudno, wolę to niż zmarnować sobie życie w LO ;]
Po 1. nie mam tam się z kim zadawać bo uważają mnie za jakąś idiotkę a zresztą ja też bym się z nimi nigdzie nie pokazała bo wstyd by mi było przed znajomymi ;)
Poza tym po studiach rzadko kto pracuje w swoim zawodzie a ja nie chcę skończyć jako pracownica Biedronki. Niektórzy jeszcze o tym nie myślą a potem czas zleci i już nie będą mieli odwrotu :)