tyle jest kucia itp ze ja padam jak do domu wracam ;/ i jeszcze lekcje i nauka ;// ma juz dosc,ale cóz co zrobic xP
umrzemy z przemeczenia ;/ strona 3 z 4
Nauczyciele nie tworzą poziomu. Nauczyciele dopasowują poziom nauczania do klasy. Jak by było inaczej to byłyby same "jedynki" w klasie.
Co to znaczy, że nauczyciele nie mogą nic powiedzieć uczniowi?? Są złymi nauczycielami w takim razie. Uczniom którzy olewają naukę nie można popuścić!!!
Ja spotkałem się w czasie swojej edukacji z różnymi nauczycielami. Też miałem w klasie obiboków. Na niektórych lekcjach cwaniaczki wyskakiwały do nauczycieli, jeśli jednak nauczyciel wiedział jak sobie z takimi poradzić to siedzieli cicho i się uczyli.
Ja w 2 dni miałam 6 kartk. , pytanie na 5 lekcjach i oddać 2 plakaty i jeszcze 2 h. tanca :D ledwo funkcjonowałam :P
hmm... ja w tym roku matura, egzaminy zawodowe a jakoś tak nie narzekam na nadmiar nauki Właściwie nic się nie uczę
Staraj się więcej wynosić z lekcji ;]
w gimnazjum to luzy, mało nauki...
chodzę teraz do technikum i klasę mam dosyć zdolną. Nauczyciele to zauważyli i podnieśli nam poprzeczkę bo wiedzą że stać nas na więcej... a nauki jest od groma bo nie dość że zwykłe przedmioty to i zawodowe których jest 2 razy więcej;/ ale co z tego że sie narzeka jak i tak musisz to ciągnąc żeby coś w życiu osiągnąć bo teraz to papierek jest najważniejszy...
czasami mimo że jesteś wykończona to musisz zacisnąć zęby i iść do przodu bo nikt za Ciebie tego nie zrobi...
Poczekaj aż pójdziesz do szkoły średniej. W gimnazjum się trzeba starać, żeby dostać 1.
Fajnie. A gdzie pytanie?

wiesz ja ucząc się w technikum ani razu nie wracałam wcześniej niż po siedmiu lekcjach. Codziennie. A jak widzę, że moi znajomi z LO wracają po trzech czy czterech lekcjach to chce mi się płakać. I jeszcze niech mi ktoś powie, że technikum jest na niższym poziomie to nazwę go ograniczonym durniem.
jakoś nie wierze w to. Cztery godziny, w których musi "pomieścić" przedmioty zawodowe i te normalne.
widocznie jest dobrym uczniem, ale nie wiem co to kurde ma do rzeczy
