Możesz także podać color=#FF0000 strona 1 z 2

Jak Twoja szkoła radzi sobie z przemocą ?- jakie skutki mają osoby które jej stosują?
Nie zdał u Was ktoś przez naganne zachowanie?
Czy zdarzyło Ci się aby nauczyciel Cię wyzywał, lub w bardzo konkretny sposób wyśmiał lub obraził? (pytanie skierowane także do osób ze studiów, czy profesor kiedyś Was obraził itd? ))
Uderzył Cię kiedyś nauczyciel lub kogoś z Twojego otoczenia?

U mnie w szkole nie było przemocy, w końcu szkoła z klasą..


Nauczyciel nie.


Nie.

aha, to nie to co u mnie:D - syf i ubóstwo

chodzę na studia ale jak narazie mam praktyki w podstawówce i gimnazjum i tak jak w wiekszosci szkól jest porozumienie z policją i sądem jezeli chodzi o przemoc itd. procedura jest jak w wiekszosci przypadków najpierw nauczyciel pozniej pedagog pozniej nauczyciel pedagog i rodzice. pogadanki typu nie mozna nie wolno itd. bądź konsekwencje typu zawieszenie w prawach ucznia bądź nawet wydalenie ze szkoly.
Nie przypominam sobie by ktos nie zdał z powodu zachowania.
Nie zdarzyl sie taki incydent jednak słyszalam ze na studiach na ktore uczeszczam jest jedna kobieta ktora kaze przy odpowiedzi kaze chowac sie za szafe badz pod biurko poniewaz jak ona twierdzi nie moze sie patrzec na studentów poniewaz robi jej sie niedobrze.
Nigdy mnie nie uderzyl jednak pamietam iz taki incydent rzeczywiscie rozegrał sie na moich oczach mimo ze uczen nie ponosil zadnej winy nawet zeby go ukarać slownie.
nic jednak nie dalo sie zrobic. bylam wtedy z 2 klasie podstawówki.

nie było mnie dawno w szkole...
ale nie nie było takich problemów
chociaż w podstawówce.. oficjalnie miałem mafię


nie


cóż....bywają nauczyciele.. którzy lubię czasami dowalić uczniowi tekstem..
jednak obydwie strony odbierają to jako żart

wyzwiska jako takie ..nie nie zdarzyło się


w LO nie.. w podstawówce tak ..
mojego kumpla spoliczkował 3 razy (ciekawa sytuacja)
a mnie ksiądz podniósł za uszy.... a żeby się smażył w piekle

Nie ma przemocy.
Nie zdarzyło się.
Obraził, wyzwał i wogóle. Jak byłam w podstawówce.
Ktoś z mojego otoczenia? Pewnie ;-). Nauczycielowi bym oddała, gdyby mnie oderzył ręką. Ale byłam bita wskaźnikiem czy liniją

niestety owy fakt mnie nie dziwi, niektórzy nie panują nad emocjami ;)

trzeba było oddać :)


trzeba było to zgłosić

też tak było u mnie w szkole :D


ja w podstawówce byłam psichiczną, toksyczną koleżanką, która psychicznie się znęcała nad innymi. W gazecie nawet pisało o tym


Pani nauczyciel czy pani pedagog z pani będize? ;p

no tak. za moich czasów bylo troszke inaczej.. ale jakby teraz nauczyciele bili uczniów to by moze nie bylo tego co się dzieje.

Znaczy nie to żebym miała cęgi czy coś, ale wiedziałam że mi się zasłużyło ;-).
I ogólnie to było tak pół żartem pół serio ;-)

jednak uczniowie też biją nauczycieli, bo oni nic nie mogą zrobić. Kosmiczne sytuacje -wzajemnie się pozabijają

komisja wychowawcza, policja, wyrzucenie ze szkoły.
W zalezności od tego jak bardzo została druga osoba pobita.

Tylko w żartach całą klasę. Nikt tego nie bierze na serio.

Nauczycielka klepnie książką ;d

kumpel zasłużył ... Ja tez bym oberwał..ale zdążyłem się schować w kabinie w wc

Po za tym.. uczniowie za dużo sobie pozwalają w szkole... czasy kiedy szkoła budziła szacunek, respekt już przeminęły

kiedyś to uczeń bał sie nauczycieli ..teraz jest odwrotnie .. a to źle.. źle dla szkoły i naszego społeczeństwa

kazdy nauczyciel jest pedagogiem.
Bede nauczycielem logopedą.


cóz zdarza sie.
Ale ja sie nie dziwie