... maturze
No właśnie...matura.To wyzwanie czeka mnie juz w maju Nie ukrywam ze się boję.Jednak nie chodzi tu o stres typu czy zdam albo jakie powinnam przedmioty wybrać.Chodzi mi o to że póki co niektórzy straszą mnie że w klasie maturalnej bede miala zero czasu dla siebie.Mogę zapomnieć o znajomych/telewizji/internecie.A niektórzy wręcz przeciwnie-że jeśli dobrze zagospodaruje czasem to bez problemu znajdę chwile dla siebie.A jak było z Wami drodzy Forumowicze.Czekam na opinie tych co już mają to za sobą,bo czasami już łapie doły gdy myślę o przyszłości
Aha żeby nie było wątpliwości-nie jestem aż tak hulaszna że MUSZE co tydzień zaliczyć imprezę czy tym podobne.Chodzi mi o chociaż troszke tego wolnego czasu...
Pozdrawiam :)
Do tych co już po.... strona 1 z 2
ja sie praktycznie nic nie uczylem
wszystko zalezy od tego co sobie wybierzesz do zdawania...
jesli sie nie porywasz na poziom rozszerzony to zapomnij o nauce w tym roku ... caly rok wolnego
mowie calkiem powaznie
Mi się zdaje że tylko totalny idiota nie zdaje matury to wszystko jest tak banalne że bez żadnych przygotowań spokojnie da się wycisnąć 30 % a z wybranego przedmiotu 50% nie musisz czytać lektur itp rzeczy żeby zdac jedyny problem to matura ustna z polskiego tu niestety trzeba troche czasu poświęcić mi na 50 % wystarczyły 2 dni przed egzaminem :)
wszyscy robią cie w balona. ja robiłem wszystko ale nic nie było związane z przygotowaniami do matury jedyne do czego się szykowałem 2 dni przed egzaminem to jezyk polski ustny
jeszcze pare lat temu żeby zdać maturę na starych zasadach trzeba było być niemal encyklopedią dzisiaj wszystko jest conajmniej 20 razy łatwiejsze

ja zdawalem mature z gegry angola i polaka wszystko rozszerzone a przy tym znalazłem czas by wyhaczyć jakas imprezke i popic troche i spotkac sie ze znajomymi. W dodatku dostalem sie na studia tam gdzie chcialem. Matura nie jest wcale taka straszna :D
ustna jest najlatwiejsza ... wystarczy popieprzyc przez 15 minut

mi jeden weekend wystarczyl zeby miec 100% ... wystarczy wybrac chwytliwy za serce temat bo w 90% przypadkow w komisji beda kobiety

trzeba odwrocic uwage od siebie i od czasu do czasu powiedziec cos madrego zeby nie usneli

matura to bzdura ... no chyba ze fizyka rozszerzona ale to tylko dla hardkorow jest

ja tam sie takze nie uczylam przez caly rok tylko troche przed matura a zwlaszcza ustna z polaka. A tak to luzik:)
Droga forumowiczko ...
to niestety prawda, ale wiem to po czesci ...
Kiedy zacząłem przygotowywac się do matury, czytałem, notowałem jednym słowem uczyłem się i to prawda jak chcesz zdać mature musisz zakuwać ... Pewnego pięknego dnia Moja Droga Pani od Polskiego oznajmiła mi, że nie dopuści mnie do matury - zonk, ale bywa. Zostałem postawiony pod ścianą: dwójka z Polskiego za zrezygnowanie z matury - przystałem na takie coś bo orłem nie byłem a wolałem bezpiecznie zdać i ukończyć szkołe ... od tego momentu pełen luz, więc wiem, że jednak zdawanie matury zobowiązuje do nauki.
Do historii przygotowywałam się skrupulatnie cały rok.
Polski ruszyłam miesiąc przed egzaminami.
Angielski tydzień przed maturą :)
Agnieszkaaa199090 życzę powodzenia! Nie taki diabeł straszny... ;)
jak się zaczniesz uczyć na tydzień przed to będzie dobrze :)
ludzie nie ma się czym przejmować, stres co prawda z każdym dniem jest większy ale jak się okazuje niepotrzebnie :)
straszą
wątpię
do matury podszedłem normalnie.. jak do wiekszego sprawdzianu ..
uczyłem się powiedzmy na miesiąc przed .. między egzaminami.. imprezy.. mecze.. zabawy..
powinnaś normalnie do tego podejść .. jak do kazdego roku szkolnego.. tyle tylko że w tym roku..będzie towarzyszyć stres.. a im bliżej matury tym większy..
jednak.. to co mówią nauczyciele... to zazwyczaj..teksty by zmobilizowąc ucznia do nauki.. pokazac mu ze będzie cięzko i ż emusi się uczyć.. a na maturze okazuję się .. że jest lightowo.. zazwyczaj ;p